Popularne posty

środa, 28 stycznia 2015

EDUKACJA ŻYWIENIOWA TYLKO W SZKOŁACH?

Każdy z nas codziennie zdobywa nowe umiejętności. W pewnym sensie życie jest ciągłą pogonią za wiedzą. Kończymy jedne studia, zaczynamy następne, podejmujemy kursy doszkalające, treningi sportowe, zajęcia artystyczne ect. Czy w natłoku informacji edukacja żywieniowa ma sens? Czy ludzie chcą się nauczyć jak jeść dla zdrowia? 
Nie jest tajemnicą, że światu zagraża epidemia otyłości. Według danych GUS z 2009 roku co drugi dorosły Polak ma problemy z nadmierną masą ciała. Szczególnie narażone są dzieci. Nadmierna masa ciała jest najczęściej występującym problemem wieku dziecięcego w Europejskim Regionie WHO. Obecnie blisko 20% dzieci charakteryzuje się nadmierną masą ciała, a 1/3 z nich to dzieci otyłe, w przypadku których znacznie częściej  obserwuje się podwyższone ryzyko cukrzycy typu 2, zespołu metabolicznego, nadciśnienia tętniczego. Niestety istnieje duże prawdopodobieństwo, że dzieci te w wieku dorosłym również będą otyłe, co w konsekwencji przyczyni się do obniżenia długości i jakości ich życia. 

Źródło: http://nauka.newsweek.pl/

Społeczeństwo potrzebuje edukacji żywieniowej, takiej rzetelnej, co jakiś czas powtarzanej, skierowanej do wszystkich grup wiekowych. Tylko czy sama edukacja żywieniowa wystarczy? Całkiem niedawno wpadł w moje ręce artykuł dotyczący akceptowalności publicznych działań w zakresie  promocji prawidłowego żywienia w Polsce. Przeprowadzone badanie pokazało, że do większości potencjalnych działań prewencyjnych państwa respondenci (600 osób dorosłych) wykazywali neutralny stosunek, największą akceptowalnością cieszyły się działania edukacyjno-informacyjne. Największe poparcie ankietowanych zdobyło wprowadzenie do szkół powszechnej edukacji dotyczącej zdrowego odżywiania oraz obowiązkowe znakowanie produktów żywnościowych wartością odżywczą. Co ciekawe najmniej spodobał się  ankietowanym pomysł regulacji wartości odżywczej posiłków w miejscach pracy oraz wprowadzenia zakazu reklamy żywności typu "junk food" i "fast-food". Wnioskować można, że zdaniem ogółu społeczeństwa to właśnie szkoły powinny odgrywać podstawową rolę w kształtowaniu prawidłowych nawyków dzieci i młodzieży. Zgodzę się, że w szkołach powinien na stałe zagościć przedmiot dotyczący zdrowego odżywiania się, z doświadczenia wiem, że dzieci interesują się tym zagadnieniem i chętnie uczestniczą w zajęciach. Jednak nawyki żywieniowe i stosunek do aktywności fizycznej nabywane są już od najmłodszych lat i najczęściej są wynoszone z domu. Dlatego sama edukacja dzieci i młodzieży może nie wystarczyć. Rodzice powinni być autorytetem dla swojego dziecka, wzorem do naśladowania również w kwestii odżywiania się i aktywności fizycznej. Tylko odpowiednio przygotowane kampanie, skierowane do wszystkich grup wiekowych mogą przynieść rezultaty. Odnoszę wrażenie, że próbuje się zrzucić odpowiedzialności tylko na placówki oświatowe, nie oszukujmy się - jeśli dziecko nie wyniesie z domu dobrych nawyków i zachowań (nie tylko tych żywieniowych), to pedagogom bardzo trudno będzie zepchnąć go na właściwy tor. Podstawą i początkiem edukacji żywieniowej powinien być dom, rodzic powinien przekazać dziecku zdrowe nawyki żywieniowe i zachęcić do aktywności fizycznej. Szkoła powinna te działania wspierać, uzasadniać merytorycznie. 

Działania edukacyjno-informacyjne to tylko jedna z metod wpływania na zachowania żywieniowe konsumentów, następny post poświęce innym metodom (mniej akcpetowanych przez konsumentów).


Bibliografia:
  • Kozioł-Kozakowska, A.; Piorecka, B.; Halicka, E.; Jagielski, P. and Mazzocchi, M. (2013) Akceptowalność publicznych działań w zakresie promocji prawidłowego żywienia w Polsce (Acceptability of public activities in the area of healthy eating in Poland) Problemy Higieny i Epidemiologii 
  • http://www.who.un.org.pl/

czwartek, 22 stycznia 2015

CZY ZAKAZ ŚMIECIOWEGO JEDZENIA W SZKOŁACH MA SENS?

Kiedy w grudniu wracając z zakupów usłyszałam w radiu, że Prezydent podpisał nowelizację do ustawy o bezpieczeństwie żywności i żywienia, dotyczącą asortymentu sprzedawanego w szkolnych sklepikach i jedzenia serwowanego w szkolnych stołówkach, pomyślałam sobie "świetnie! właśnie tego potrzebują nasze dzieci i młodzież". Prawda jest taka, że z roku na rok zwiększa się liczba przypadków nadwagi i otyłości wśród młodego pokolenia. Młodzież zamiast spędzać aktywnie czas, przesiaduje przed telewizorem, komputerem lub innymi urządzeniami mobilnymi. Ale dorośli nie są tutaj bez winy. Zróbmy szybki rachunek sumienia, w wielu przypadkach sami jesteśmy uzależnieni od komputera, internetu, telefonu (no bez telefonu, to jak bez ręki :), facebooka itp. I taki właśnie przykład dajemy dzieciom.




Żyjemy w takich czasach, że od najmłodszych lat mamy nieograniczony dostęp do żywności. Żywności różnej, bardzo przetworzonej, wysokokalorycznej a zarazem o znikomych wartościach odżywczych. Odnoszę wrażenie, że na przestrzeni lat dzieci w wieku szkolnym dysponują również  większym zasobem gotówki. Dla właścicieli sklepików szkolnych dziecko to potencjalny klient, więc dostosowują asortyment do jego potrzeb. A jakie potrzeby ma mały konsument? Okazuje się, że niewielkie - cukier pod każdą postacią, czyli to, czego często my rodzice nie pozwalamy jeść w zbyt dużych ilościach. Nie wiem, czy ktoś z Was orientuje się jakim asortymentem dysponują sklepiki szkolne, oprócz pożywnych kanapek, owoców, drożdżówek, wody i soków, znajdziemy również słodycze - źródło sztucznych barwników, które mogą powodować u dzieci agresję i zaburzenia koncentracji (przeczytajcie etykietę!). I takich "dziwnych" słodyczy, gdzie skład produktu przypomina tablicę Mendelejewa  w ofercie sklepików jest sporo- barwiące język, strzelające  i Bógwiecorobiące.
Z projektu ustawy wynika, że zakaz sprzedaży lub podawania miałby dotyczyć następujących produktów żywnościowych:



  • słodyczy oraz wyrobów cukierniczych i ciastkarskich o zawartości cukruprzekraczającej 10g cukrów dodanych na 100g produktu
  • środków spożywczych szybkiego przygotowania typu „fast food” i typu „instant” serwowanych na poczekaniu, o zawartości sodu przekraczającej 300mg Na w 100g produktu;
  • przekąsek z dodatkiem soli o zawartości sodu przekraczającej 300mg Na w 100g produktu;
  • produktów mlecznych o zawartości cukrów dodanych powyżej 15g w 100g/ml produktu;
  • produktów zbożowych o zawartości cukrów dodanych powyżej 25g w 100g produktu;
  • dżemów, marmolad, syropów wysokosłodzonych o zawartości cukrów dodanych powyżej 50g na 100g produktu;
  • napojów gazowanych i niegazowanych z dodatkiem cukrów i syntetycznych barwników;
  •  napojów energetyzujących i izotonicznych.

    Zmiany mają na celu ograniczenie przez dzieci i młodzież spożycia cukrów prostych, soli i nasyconych kwasów tłuszczowych, a w konsekwencji zahamowanie i zredukowanie współczynnika nadwagi i otyłości w tej grupie wiekowej [W krajach UE nadwaga i otyłość występuje u co czwartego dziecka nastolatka w wieku szkolnym. W Polsce w 2009 r. stwierdzono je u 16,4% dzieci w wieku 6–19 lat (u 18,7%, chłopców i 14,3% dziewcząt)]. Ale to nie wystarczy, społeczeństwu potrzebna jest rzetelna edukacja żywieniowa, powtarzana i utrwalana. Należy edukować dzieci i ich rodziców. Młody człowiek większość swoich nawyków żywieniowych wynosi z domu. Dlatego ważne jest, aby rodzice przekazali mu dobre wzorce. Kształtowanie prawidłowych nawyków żywieniowych należy rozpocząć od pierwszych dni życia dziecka, nie przekarmiać go, pozwolić samemu decydować o ilości zjedzonego pokarmu, równocześnie decydując o jakości posiłków dziecka i porze ich spożywania. Pamiętajmy, że na zmianę nawyków żywieniowych nigdy nie jest za późno! Kochani bądźmy wzorem do naśladowania dla naszych dzieci, pokażmy im, że zdrowe posiłki mogą być pyszne, a zabawy na świeżym powietrzu bardziej ekscytujące niż gra na komputerze :)

    czwartek, 15 stycznia 2015

    JAK UTRZYMAĆ RÓWNOWAGĘ? Czyli wpływ żywienia na równowagę kwasowo-zasadową organizmu.

    Styczeń to doskonały czas na realizację noworocznych postanowień. Dobrze pomyśleć o sobie i poddać modyfikacji sposób żywienia i styl życia. W natłoku codziennych spraw nie zastanawiamy się nad tym, czy nasz organizm jest w równowadze kwasowo-zasadowej i które właściwie produkty są kwasotwórcze a które alkalizujące? Dlatego postaram się w przystępny sposób wyjaśnić dlaczego równowaga kwasowo-zasadowa jest ważna dla naszego organizmu i jak do niej dążyć.

    Czym tak właściwie jest równowaga-kwasowo zasadowa?
    Równowaga kwasowo-zasadowa to stosunek kationów i anionów w płynach ustrojowych, który zapewnia prawidłowy lekko zasadowy odczyn krwi (pH 7,35-7,45). Duży wpływ na wartość pH krwi ma spożywany przez nas pokarm. Człowiek poprzez upodobania żywieniowe ma skłonność do zakwaszania organizmu, co w konsekwencji prowadzi do wielu dolegliwości.

    Objawy zakwaszenia organizmu
    Do najczęściej występujących zalicza się:
    • przewlekłe zmęczenie
    • zawroty głowy
    • migreny
    • zapalenie błon śluzowych
    • osłabienie układu odpornościowego
    • trądzik i problemy z cerą
    • wypadanie włosów
    • łamliwość paznokci
    • zatrzymanie wody w ogranizmie, opuchlizny
    • problemy trawienne, wzdęcia, zaparcia,, stany zapalne błony śluzowej żołądka
    • choroby naczyń krwionośnych
    Należy mieć na uwadzę, że w środowisku kwaśnym doskonale rozwijają się komórki nowotworowe a zdrowe komórki obumierają.

    Produkty o działaniu zakwaszającym i alkalizującym ustrój człowieka




    Produkty spożywcze działają na nasz organizm zakwaszająco lub alkalizująco, w zależności od zawartości pierwiastków kwaso- i zasadotwórczych. Dlatego właśnie składowe naszej diety mają ogromny wpływ na gospodarkę kwasowo-zasadową ustroju. Od ich proporcji zależy oddziaływanie produktów na zawartość jonów w płynach ustrojowych. Analizując powyższą tabelę, można zauważyć, że większość produktów spożywczych, które stanowią podstawę naszej diety ma nadmiar składników zakwaszających. Do grupy produktów zakwaszających zalicza się głównie mięso i jego przetwory, ryby, drób, jaja oraz produkty zbożowe. Również cukier i jego przetwory zakwaszają ustrój. Kwasowość ich wynika z dużej zawartości siarczanów, fosforanów oraz kwasu moczowego. 

    Produkty alkalizujące ustrój to owoce, warzywa i mleko. Owoce i warzywa zawierają duże ilości kwasów organicznych, które w organizmie utleniane są do CO2, który wydychany powoduje powstanie pewnego nadmiaru kationów Na+,K+, Ca2+, Mg2+mających zdolność równoważenia kwasów powstających w ustroju. Niestety charakter naszej diety powoduje, że w organizmie powstaje nadmiar kwasów, dlatego należy spożywać produkty o właściwościach zasadotwórczych. Wyrównanie gospodarki kwasowo-zasadowej na pewno przyniesie dużo korzyści dla Twojego organizmu. Podejmujesz wyzwanie? :) Powodzenia! :)